Justyna Orchowska „Ulica-symbol"
Zmiany nazw ulic w Warszawie w ostatnich latach rozpalały silne konflikty tożsamościowe. Oznaczenia ulic są potężnymi narzędziami sprawowania polityki symbolicznej. Akt nadania lub zmiany nazwy jest momentem konstruowania historii – wiąże się z wskazywaniem i wyróżnianiem, lub wymazywaniem, wybranych postaci i wydarzeń. Dzięki nazwom ulica nabiera wartości symbolicznej i staje się nośnikiem pamięci zbiorowej. Zmiana nazewnictwa postrzegana może być jako podstawa do tworzenia nowych tożsamości i wprowadzania głębszej zmiany społecznej. Konflikty wokół nazw ulic są zatem rywalizacją o to, jak oceniać przeszłość i jak budować dzisiejszą tożsamość. Prezentowana praca omawia trzy przykłady tego typu sporów: wokół dekomunizacji ulic (Dąbrowszczaków – Sawinkowa), wokół widoczności kobiet w przestrzeni miejskiej (Rondo Dmowskiego – Rondo Praw Kobiet) i wokół kosmopolityczności miasta (Rzeżuchowa – Rukoli).
Borysa Sawinkowa zamiast Dąbrowszczaków
Najlepszym przykładem prowadzenia polityki symbolicznej za pośrednictwem nazw ulic jest dekomunizacja przestrzeni publicznej w Polsce rozpoczęta w 1989 roku. Lata 90. to nie tylko okres spektakularnego niszczenia pomników (Dzierżyńskiego czy Lenina), lecz również szeroko zakrojonej zmiany nazw ulic. Zmiana symboli w przestrzeni miejskiej miała służyć delegitymizacji dziedzictwa komunistycznego i rekonstrukcji tożsamości państwa w oparciu o nowe wartości. Kolejna fala dekomunizacji miała miejsce na mocy przyjętej w 2016 roku ustawy. Jedną z nazw przeznaczonych do zmiany była ul. Dąbrowszczaków na Pradze-Północ. Według IPN, nazwa ta powinna zostać zmieniona, gdyż odnosi się do członków komunistycznej brygady biorącej udział w wojnie w Hiszpanii w latach 1936-1939. Odmienne zdanie miała jednak grupa mieszkańców zrzeszona w ramach inicjatywy „Łapy precz od ul. Dąbrowszczaków”. Społecznicy przekonywali, że Dąbrowszczacy byli ochotnikami z Polski walczącymi z faszyzmem w obronie Republiki Hiszpańskiej. Zmianę nazwy odczytywano jako próbę narzucenia prawicowej polityki historycznej i tym samym wymazywanie wszelkiego lewicowego dziedzictwa. Kampania na rzecz obrony nazwy ulicy trwała niemal cztery lata. W 2019 roku Naczelny Sąd Administracyjny przywrócił patronat Dąbrowszczaków nad ulicą.
Rondo Praw Kobiet zamiast Ronda Dmowskiego
Józef Piłsudski, Jan Paweł II, Adam Mickiewicz, Tadeusz Kościuszko… Ulice polskich miast mają twarz mężczyzn. W 2018 roku, według obliczeń MJN i Fundacji Ster, w Warszawie niewiele ponad 3% miejskich obiektów nosiło nazwę na cześć kobiet (170 spośród 5471). I nie były to kluczowe arterie, lecz raczej małe placyki w najdalszych zakątkach miasta, lub boczne alejki. W 2020 roku stało się jasne, że prawa kobiet w Polsce są nierespektowane nie tylko w miejskim nazewnictwie. W następstwie decyzji Trybunału Konstytucyjnego zakazującej aborcji dziesiątki tysięcy kobiet wyszło na ulice. Protesty rozlewały się na całe miasto, lecz ich początek miał miejsce zazwyczaj w centrum – na rondzie Dmowskiego. Na rondzie nazwanym imieniem twórcy ideologii narodowej w Polsce oskarżanego o antysemityzm. Praktyką podczas protestów było zmienianie tabliczki z nazwą na „Rondo Praw Kobiet”. Stało się to podstawą do wystosowania apelu o zmianę nazwy ronda. W grudniu 2021 Rada Warszawy przyjęła petycję. Mimo to, do dzisiaj nazwa pozostaje niezmieniona – i nie wiadomo czy i kiedy to nastąpi.
Ulica Rukoli zamiast Rzeżuchowej
Wilanów, obok Białołęki, jest najdynamiczniej rozwijającą się częścią Warszawy. Jest również dzielnicą kontrowersyjną. Za sprawą powstałego na początku XX w. „Miasteczka Wilanów”, okrzyknięty został miejscem zamieszkania „lemingów”. Mieszkańcy dzielnicy, tak samo jak gryzonie bezmyślnie popełniające zbiorowe samobójstwa – mieliby ślepo podążać za współczesnymi trendami. Dlatego też, kiedy nowi mieszkańcy dzielnicy w 2018 r. zwrócili się z prośbą o zmianę nazwy budowanej ulicy z Rzeżuchowej na Rukoli, od razu rozgorzała dyskusja. Mieszkańcom zarzucano odrzucenie swojskiej „prasłowiańskiej” rośliny, kojarzącej się ze smakiem wiosennych kanapek, na rzecz egzotycznej, prozachodniej sałaty. Ich zamiłowanie do rukoli miało świadczyć o odrzuceniu wartości lokalnych i dążeniu do kosmopolityzacji miasta. Mieszkańcy tymczasem przekonywali, że rukola to po prostu nazwa prostsza i… bardziej nowoczesna. Ostatecznie radni przystali na propozycję – pomimo tego, że wcześniej odrzucili nazwy Awokado i Mango (dzisiaj Winogronowa i Pigwy).
Justyna Orchowska – doktor nauk społecznych, socjolożka, aktywistka miejska. Adiunktka w Centrum Europejskich Studiów Regionalnych i Lokalnych EUROREG na Uniwersytecie Warszawskim. Członkini Stowarzyszenia Miasto jest Nasze. Autorka książki Białe plamy. Mieszkańcy Warszawy o usługach publicznych (Scholar, 2022).